Wychodzimy z Lubuche niezbyt wczesnie. W trase ruszamy w 3 osobowym zespole (Pani MECENAS z Czestochowy -Ania). Oczywiscie po drodze wyprzedzamy pozostalych trekkerow. Po drodze robimy mala przerwe w ostatniej osadzie przed baza Everestu (Gorak Shep). Wejscie na Kala Patthar jest niezwykle latwe (jak na Gubalowke w Zakopcu) choc wysokosc jest odczuwalna - wszyscy poruszaja sie w zolwim tempie.
Mimo to co niektorzy na szczycie placza ze szczescia (to nie my oczywiscie).
Everest wraz z otaczajacymi go olbrzymami widac jak na dloni. Do Pumo Ri rzut kamieniem. Chyba najlepszy widok w gorach jaki do tej pory w zyciu mielismy.
No comments:
Post a Comment