10/19/2008

Moskwa

Jura nasz przewodnik ktory mowi po Polsku, mysli po polsku i chyba czuje sie Polakiem.



To z siostra Irina przed polskim kosciolem.

To po koncercie.



Jestesmy po 24 godzinnej podrozy pociagiem ze Lwowa do Moskwy. Troche zmeczeni. Szukamy od dluzszego czasu noclegu. Wiekszosc hosteli zajeta. Jest szaro i zimno a okolice dworca troche malo sympatyczne. Pozatym ludzie mili choc na kazdym kroku probuja naciagac na kase. Poznalismy jednak i taich ktorzy bezinteresownie pomogali szukac kwatery. Jesli jutro uda nam sie kupic bilety z Irkucka do Pekinu to jutro wyruszamy do Irkucka. Jesli nie - pozostaje nam bezposredni pociag do Pekinu we wtorek wieczorem.
Nocleg spedzilismy w polskim kosciele gdzie poznalismy przemilych ludzi. Kupilismy bilety do Pekinu z przesiadka w Irkucku gdzie spedzimy caly dzien. Dzis zwiedzilismy Moskwe z pomoca Jurka ktory przejal role przewodnika za co jestesmy mu bardzo wdzieczni.
Dzis przed polnoca ruszamy do Irkucka. Czekaja nas 4 dni w pociagu kolei transsyberyjskiej.
Jestesmy przygotowni. Zakupy zrobione. Robert kupil dzisiaj szczoteczke do zebow. (dopiero!!)
Takze przez nastepne 4 dni nie bedzie wpisow chyba ze zadziala system wpisow przez sms.
Sprawdzimy. Troche zimno i bedzie zimniej. Kreml suuuuper ale nie bylo putina - szkoda.


Pozdrawiamy
Arek & Robert

No comments: