11/21/2008

Kinja - Jumbasi




Ruszamy tym razem kolo 9.00. Pogoda super. Z czasem robi sie upal. To ma byc trudny dzien. Przede wszystkim wyznaczony cel jest bardzi daleko. Najpierw 1900 m w gore a potem zejscie 700 m w dol. Przelecz Lamjura pokonujemy juz po 17.00. O tej godzinie w cieniu jest juz bardzo zimno. Czapki , rekawiczki to podstawa. O swietle czolowek schodzimy ciemnym lasem i znajdujemy maly Guesthaus gdzie jemy kolacje w raz z cala grupa nepalczykow, ktorzy ogladaja film na DVD. Chyba byl to jedyny TV we wsi gdyz po zakonczeniu filmu ku naszemuy zdziwieniu wiekszosc uiszcza mala "zrzute" dla wlascicielki posiadlosci. O jakosci filmu nie ma co pisac (cos nie do opisania a na pewno nie do ogladania - roznica kulturowa wrecz olbrzymia). To byla zimna noc.

No comments: